środa, 6 marca 2013
1+1=-1
Dzisiaj, gdzieś głęboko w fazie REM, spotkałam *. Było zabawnie, ponieważ wszystko składało się po raz pierwszy w niezaprzeczalną, spójną i logiczną całość. Kolejny dzień tylko Pink Floyd wydaje się być miękką poduszką.
Jadę na Florence.
1 komentarz:
Palmy i kaktusy
6 marca 2013 19:47
Och... jestem ciekawa cóż to był za sen. Może dobrze, że się szybko skończył.
Odpowiedz
Usuń
Odpowiedzi
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Wczytaj więcej...
Nowszy post
Starszy post
Strona główna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Och... jestem ciekawa cóż to był za sen. Może dobrze, że się szybko skończył.
OdpowiedzUsuń