Pokazywanie postów oznaczonych etykietą photos. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą photos. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 4 grudnia 2014

posen





tam zostawiłam serce. oddałam pierwiastek.
czasami słyszę jak nocą szepcze cicho do ucha-
wróć.
obiecuję.
kiedyś wrócę do domu.





niedziela, 9 listopada 2014

3



duszę się w W. męczą mnie przecinające niebo budynki, męczą mnie nigdy nie zasypiające ulice, męczy mnie ciągły zgiełk, tłumy ludzi, nieuprzejmość.
to męczące miejsce nigdy nie było mi tak bliskie jak teraz.
W. ukoiła duszę. W. wyciszyła niepokój. W. pozwoliła na krótką ucieczkę od rzeczywistości.

ochota
grójecka
plac zbawiciela
banacha
żwirki i wigury
cydr i pola mokotowskie

*nawet nie wiesz, jak mały dystans nas dzielił.
łatwo jest wtargnąć, obudzić wyobraźnię a później zniknąć.
jak łatwo jest się rozpłynąć, gdy jest się anonimowym.
nie jestem małym, zagubionym dzieckiem.  nie muszę kiedyś wszystkiego rozumieć.
zdecydowanie mnie nie doceniłeś- zrozumiałam to wcześniej od Ciebie.
zapamiętaj jedno- nigdy nie będziesz mędrcem, za którego się uważasz.







z każdym dniem jestem coraz bliżej katharsis. 

wtorek, 26 sierpnia 2014

czułość





topię się w Mistrzu. wyłączam percepcję, oddalam się od otoczenia. 
chwilami zapominam o strunach:


cóż ja z tobą czułości w końcu począć mam
czułości do kamieni do kwiatów i ludzi
powinnaś spać we wnętrzu dłoni na dnie oka tam
twoje miejsce niech cię nikt nie budzi








niedziela, 20 lipca 2014

przyszło



ucieczki dają poczucie bezpieczeństwa- przecież za sobą zostawiłam każdy element fatalnej układanki a pewne sprawy przestały mnie dotyczyć.

uciekłam, wyłączyłam się z jakiegokolwiek zasięgu, starałam się pozostać w miejscu nie do namierzenia. w chwilach słabości nieśmiało wyglądałam na zewnątrz. niektóre słowa przestały wywoływać emocje, periodycznie echem odbijał się stłumiony bezwiedny śmiech. zbudowałam fortecę. 
fortecę pozorów

czasami  (trochę nieodpowiedzialnie) żartuję z weltzschmertzu, hiperbolizuję go i nadaję mu zbyteczne znaczenie oraz umiejscawiam w bezsensownym punkcie. poprzez własną głupotę bezustannie nadaję pęd błędnemu kołu. dlatego też czuję się jak intruz we własnym ciele oraz strumieniach myśli. 

mam dziecinną nadzieję, iż to, co przyszło, stanęło i nie ma zamiaru odejść, któregoś dnia spłonie
mam dziecinną nadzieję, że uwolnię każdą komórkę mojego ciała, każdą myśl, każde słowo, każdą ideę. 
mam dziecinną nadzieję.






"teraz
Pan Cogito
jest ostrożny
sprawdza
dokładnie
drzwi
okna
i zamki

nawet wyloty kominów
nawet  wyloty wyobraźni"

[przyszło do głowy]

środa, 14 maja 2014

struna




zamykam oczy. widzę kolory i miękkie, nieostre kontury. czuję zapach zimowego powietrza. wyczuwam płatki śniegu opadające na moją głowę. czuję ciepło. wydawać by się mogło, że gdzieś z daleka słyszę głos (głosy już dawno ucichły); tak niewyraźny, tak cichy i niepewny.
szukam konturów. próbuję dopasować linie; ułożyć je na odpowiednim miejscu, w odpowiedniej kolejności. struna, do której przywykłam, nie jest tym samym światłem. każda część jest zaledwie przeczuta. 
tak, zbudziła się we mnie kolejna dychotomia.


znów wędrujemy ciepłą ziemią
znów wędrujemy ciepłym krajem


środa, 16 kwietnia 2014

doordringen





granica pomiędzy światami jest zbyt cienka.  

uciekam od stagnacji. pierwszy ruch został wykonany mimowolnie. 
choć nie uciekam od hipokampu. wyobraźnia nigdy mnie nie zawiodła. 

sen nie może trwać wiecznie. nadszedł czas na przebudzenie - 
w sekundę po śnie snów deptałem lęki lęków





wtorek, 1 kwietnia 2014

cogito



dat was de laatste dag die ertoe deed. de rest was zomaar een leven.





"przyjąć
ale równocześnie
wyodrębnić w sobie
i jeśli to jest możliwe
stworzyć z materii cierpienia
rzecz albo osobę

grać
z nim
oczywiście
grać

bawić się z nim
bardzo ostrożnie
jak z chorym dzieckiem
wymuszając w końcu
głupimi sztuczkami
nikły
uśmiech"
[Herbert]




poniedziałek, 24 marca 2014

biel




720*





W Białymstoku byłam, kiedy umierałeś. 
W Białymstoku, którego nigdy już nie zobaczysz. 
Spotkamy się za parę lat, 
gdy milszy będzie ład 
i lepszy będzie świat, 
i pomarańcze słodsze, 
i nasze żony młodsze, 
spotkamy się za parę lat. 
Żywi albo umarli. Teraz, to już zależy tylko ode mnie... 
[A. Osiecka]



niedziela, 2 lutego 2014

1 311 km




ostatnimi dniami budzi mnie promień słońca.
stróżka światła.
Herbertowski strumień.
wrażenie, iż granica między snem a jawą jest wyjątkowo mocno zatarta nie przeszkadza mi w eksploatowaniu świata. odczuwam bardziej. widzę coraz więcej. 

lubię te krótkie chwile, gdy słodkie dreszcze wywołują wspomnienia o *. 
czekam. 







jeżeli świat istnieje
a sanktuarium Twoich oczu
i sen Twojego głosu
są krokiem stawianym
nad powierzchnią zmieni-
już wiem. 





środa, 8 stycznia 2014

you don't have to speak




słodkie chwile zatracenia-  jestem i chcę być. każde wspomnienie 'chowałam pod kluczem, moim przyjacielem'.
cichy szept
zielone magiczne światła
płomienie w środku nocy
ciepły napar po uderzeniu zimna
ciepły film
pięć dni
pięć palców
trzydzieści paliczków

istnieje niezerowe prawdopodobieństwo, że *.
coraz bardziej.









sobota, 21 grudnia 2013

ad meliora tempora



czuję ciepło. krąży nad moją głową, jest za mną. jest we mnie. 
drzwi do odległej rzeczywistości wydawałby się być nierealne. byłam w błędzie.
w tych krótkich chwilach, gdy odwaga bije racjonalność już nie potykam się w progu. 
warto było wsłuchać się w głosy.




"Nie dziwcie się że nie umiemy opisywać świata
tylko mówimy do rzeczy czule po imieniu."

wtorek, 12 listopada 2013

break-broke-broken



ucieczka na drugi koniec świadomości nie była najlepszym z moich ostatnich pomysłów.
czasami się zrywam. tak jak w tej chwili. Cienie nękają mnie już nawet w snach.

jeden dzień ucieczki. tylko jeden. 





nie pamiętam dokładnie
ostatniego spotkania
zapachu
i smaku wiatru

nie pamiętam 
czy już wtedy
towarzyszyły mi torsje
na każde zdanie
pojedyncze słowo

nie pamiętam też
czy Matka Wspomagająca
jak mara nad głową
 wisiała

nie pamiętam
to wszystko tak dawno
garstka 
patrzy oczami popędliwej
i rozpędzonej planety

sobota, 20 lipca 2013

ut pictura poesis


na początku był strach. uleciał wraz z napływem dalszych informacji. zdarza się, że powraca. choć już nie tak spektakularnie jak za pierwszym razem.
jestem wszędzie.



czwartek, 27 czerwca 2013

Inside


coraz bliżej uchylenia rąbka tajemnicy. niepewność zniknie.
czas mija mi coraz szybciej. dni już się nie dłużą. śpię krótko, żyję szybko. rano piję kawę popalając. staram się być pomocną. wychodzę i znikam. wracam nocą, kiedy spotkanie kogokolwiek znajomego jest prawie nieprawdopodobne.
czasem piszę. słabo, słabo.
zaczynam regenerację sił, z których wysysa mnie szara codzienność.
powoli wracam.








czwartek, 13 czerwca 2013

right


Czuję, że się oddalam. Gdzieś w galaktyce płynę łodzią na Mlecznej Drodze. Brodzę między gwiazdami i planetami. Nie wiem gdzie jestem.
A później już śpię. I śnię. Jest tam, tym razem czeka.

Chciałabym czarować, materializować.
chciałabym








wymyśliłem w końcu słowo byt
słowo twarde i bezbarwne
trzeba długo żywymi rękami rozgarniać ciepłe liście
trzeba podeptać obrazy
zachód słońca nazwać zjawiskiem
by pod tym wszystkim odkryć
martwy biały
filozoficzny kamień

"Uprawa filozofii" mistrz Hebert



czwartek, 30 maja 2013

Moon



Zmęczenie powoli odchodzi. Jestem trochę zdezintegrowana, nic więcej. Zajmuję się epistolografią a wycieczki o 1:30 stają się balsamem na moją duszę. Wszystko spowolniło. Zdawać by się mogło, iż niekiedy niektóre rzeczy zatrzymują się w czasie i trwają.
Znowu się boję. Widmo porażki i upadku prześladuje mnie od pewnego czasu. Strach uzewnętrznia się  w środku nocy, kiedy budzę się z dreszczami kompletnie przemarznięta leżąc pod ciepłą pierzyną.
Na zachodzie jest cieplej. Zdecydowanie.




nadal słyszę zgłuszony szept. 

czwartek, 23 maja 2013

I dream of dreams




Brzydzę się nienawiścią, prostackim językiem, śmiesznymi hasłami. Nie, nie rozumiem. Nie, nie chcę zrozumieć. Tak, będę ich bronić. Tak, nadal z D. będziemy mieć przy sobie naszą małą broń na wypadek, gdyby komuś nasze działanie się nie spodobało.
Uciekam do Kalifornii. Nie do słońca, plaż czy sławy. Szukam inspiracji - pierwiastka harmonii.










znów zapadam
gdzieś głęboko
szare komórki
Ciebie materializują
w sennej podświadomości


sobota, 11 maja 2013

Darkness



Nie, nie jestem z tego świata.





to było przeczucie
małej apokalipsy
zakwitły forsycje 
pamiętam ...

ucieczka była wygodna
psychicznie, opuszczam
bezkresy umysłu
pamiętam...

tyś moim wrogiem
analityczny umyśle!
zabrakło wiary
pamiętam ...

i nieistnienie
i brak odwagi
i przyspieszony oddech
pamiętam ...

gwiazda nadal rwie 
a nie powinna
wrota zamknięto
pod konstelacją smoka


czwartek, 2 maja 2013

the nightcaller


Coś się zmienia. Jak się zmienia? Delikatnie, subtelnie. Tak, tak.
Noce obfitują w szczegółowe sny. Mary nie istnieją.
Oczekuję cieplejszych dni. Tam jest to coś.




Z cyklu Nocne rozmowy
Czy kiedykolwiek zastanawiałaś się nad uczuciem, jakim jest tęsknota za drugim człowiekiem? Słownik języka polskiego definiuje to krótko i zwięźle: "uczucie żalu, wywołane rozłąką z kimś, brakiem lub utratą kogoś, czegoś". 
*, nikt teraz do tego nie przywiązuje większej uwagi. Tęskni się za latem, pieniędzmi, doznaniami (rzecz jasna nie metafizycznymi czy mistycznymi). Tęsknota wiąże się z pamięcią, lepszą czy gorszą, to bez różnicy. Ludzie zapominają o rzeczach najważniejszych- tzw. "małych radostkach". Kiedy spotykasz kogoś na ulicy a ten obcy człowiek, którego prawdopodobnie spotykasz pierwszy i ostatni raz w życiu uśmiecha się do Ciebie (może ma dobry dzień, zdał egzamin, zjadł ciepły posiłek), co robisz? Wiem, że i ja i Ty nie puścimy tego w niepamięć. Inni puszczą. Dlaczego? Pamięta się, kto i ile wypił, ile zajarał, gdzie zgonował. Nawet nie pamięta się, z kim spało się poprzedniej nocy. 
Tęsknota to ewidentny wyraz miłości do drugiego człowieka. Słowa tego wystarczająco nie zobrazują, słowa dzisiaj są puste (Różewicz przewidział przyszłość). Jeżeli kochasz, tęsknisz. Za dotykiem, zapachem, spojrzeniem, nawet wspólnym milczeniem. Choć tęsknota doprowadza do bólu, a w ekstremalnych warunkach do autodestrukcji, to wg mnie, jedna z najważniejszych rzeczy. 
*, jeżeli ktoś powiedziałby kiedykolwiek, że za mną tęskni byłabym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Bo do tej pory nikt nie miał tego w zwyczaju.
[01:34]



cierpię na brak czasu, pieniędzy i papierosów.