coraz bliżej uchylenia rąbka tajemnicy. niepewność zniknie.
czas mija mi coraz szybciej. dni już się nie dłużą. śpię krótko, żyję szybko. rano piję kawę popalając. staram się być pomocną. wychodzę i znikam. wracam nocą, kiedy spotkanie kogokolwiek znajomego jest prawie nieprawdopodobne.
czasem piszę. słabo, słabo.
zaczynam regenerację sił, z których wysysa mnie szara codzienność.
powoli wracam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz