czwartek, 27 lutego 2014

/96/



poproszę dowód 
pzn wrw wrc 
miedź, pies i kaczki (krzyżówki, nie mandarynki)
Orion waleczny (miecz+tarcza) oraz plantacja melisy (zielarstwo) 
niespotykana dotąd geometria rem

II
podróż kolorów
ciepło z tendencją zachodnio-nocną (ik kan over alles met jou praten)
pingwinek w kapturze
so high, so high all day long
abstrakcja i mutacja

III
ciepły kot ciepły koc ciepły sen 
tendencja wzrostowa
synteza- stan: praca
zapięte pasy (x2) i zmiana kierownictwa (dychotomia)
słońce

IV
welterusten
odkrycia w wolnych chwilach
ruchy i teleportacje (śledztwo w toku)
jednak gonię marzenia (dziecko żywe).
zgoda- pakt racjonalny






masz teraz
pustą przestrzeń
piękniejszą od przedmiotu
piękniejszą od miejsca po nim
jest to przedświat
biały raj
wszelakich możliwości
możesz tam wejść
krzyknąć
pion-poziom

uderzy w nagi horyzont
prostopadły piorun

możemy na tym poprzestać
i tak już stworzyłeś świat

niedziela, 16 lutego 2014

*




walka trwa od świtu do zmierzchu. w krótkich chwilach osłabienia chciałabym znaleźć nowy klucz. choć od pewnego czasu znajduję w sobie niewiarygodne pokłady spokoju, niektóre mary prześladują mnie w tych najważniejszych w trakcie dnia dla mnie momentach. cichutki szept był w stanie rozkojarzyć moje zmysły. 
zaczynam się rozumieć. to pierwszy krok do klucza. ciężkiego klucza.

W pewnym sensie klucz do pałacu znalazłam ze zdziwieniem przy sobie. Pasuje do zamka. Jest ciężki, więc przekręcenie go w zamku do końca będzie problematyczne w pojedynkę. Chciałabym, żebyś zrobił to ze mną. Prędzej czy później. 

senny świat otwiera się przede mną już w trakcie dnia. stawiając krok i pozwalając na rozwianie włosów mogłam przenieść się tam, skąd pochodzę. jestem. i chcę być. 

budząc się * poczułam się szczęśliwa.  







trzeba śnić cierpliwie
w nadziei że treść się dopełni
że brakujące słowa
wejdą w kalekie zdania
i pewność na którą czekamy
zarzuci kotwicę
[ Mistrz Herbert]

niedziela, 2 lutego 2014

1 311 km




ostatnimi dniami budzi mnie promień słońca.
stróżka światła.
Herbertowski strumień.
wrażenie, iż granica między snem a jawą jest wyjątkowo mocno zatarta nie przeszkadza mi w eksploatowaniu świata. odczuwam bardziej. widzę coraz więcej. 

lubię te krótkie chwile, gdy słodkie dreszcze wywołują wspomnienia o *. 
czekam. 







jeżeli świat istnieje
a sanktuarium Twoich oczu
i sen Twojego głosu
są krokiem stawianym
nad powierzchnią zmieni-
już wiem.